2.11.2012

„Wszystko za życie” - historia prawdziwa

(tekst ukazał się w "Nowym Legionie" - miesięczniku akademickim studentów Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie)

Czy mieliście kiedyś wrażenie, że cały świat, który nas otacza to jedna wielka gra pozorów? Że żyjemy w zakłamaniu, ranimy się nawzajem, dbając jedynie o wygodne i dostatnie życie? Czy pragnęliście to wszystko rzucić, po prostu odejść i zacząć żyć prawdziwie, od nowa, w zgodzie ze sobą i własnym sumieniem?

Właśnie takie uczucia dopadają Christophera, głównego bohatera filmu pt. „Wszystko za życie”, który jako 22letni mężczyzna decyduje się na bardzo odważny krok. Rezygnuje z dostatniego życia i z możliwości, które się przed nim otwierają. Kończy z wyróżnieniem szkołę, rodzice snują plany dotyczące jego przyszłości. Chris postanawia się temu przeciwstawić, patrząc na ich pogoń za pieniędzmi i tylko pozorne, udawane szczęście. Bez słowa pożegnania udaje się na Alaskę bez pieniędzy i jakichkolwiek środków do życia. Wybrał wolność i dzikie życie. Jest pełen energii, namiętności i pragnień, by żyć samotnie na łonie natury. Główny bohater pragnie poznać siebie, swoje prawdziwe „ja”, odnaleźć sens życia, przejść duchową rewolucję… Czy mu się to uda? Czy postępuje właściwie? Co go spotka? Zwycięstwo? Porażka?

Film zrealizowany został na podstawie powieści Jona Krakauera opartej na faktach. Reżysera, Seana Penna, nie trzeba przedstawiać. Szerszej widowni jest zapewne znany ze świetnych ról aktorskich. „Wszystko za życie” w polskich kinach można oglądać od ponad miesiąca, a już zdążył podbić serca widzów. Mimo długiego czasu trwania ogląda się go jednym tchem. Sean Penn nie śpieszy się z opowieścią o losach Chrisa. Nie ‘galopuje’ z fabułą, nie stara się zrobić wrażenia na widzu nagłymi zwrotami akcji. Zdaje się polegać na jego uczuciach i poczuciu estetyki. Penn skupia się na budowaniu szczegółowego obrazu psychiki głównego bohatera za pomocą przypowieści mówiących o teraźniejszości i przeszłości Chrisa. To właśnie dzięki nim dowiadujemy się o jego życiu, z każdą kolejną minutą rozumiemy go coraz bardziej.

„Wszystko za życie” to film dla osób, które interesują się ludzką psychiką, które pragną się wyciszyć i nie oczekują od dzieł kinowych jedynie powalających na kolana efektów specjalnych i burzliwej akcji. Życie Chrisa może stać się dla nas pretekstem i bodźcem do przemyśleń nad naszym własnym losem i postępowaniem. Film ten to dzieło trudne, ambitne, pełne metafor, przez co podbija serca osób wrażliwych i czułych na dylematy ludzkiego życia. Nie można podejść do niego powierzchownie, trzeba wgłębić się w jego problematykę... W przeciwnym razie może zostać odebrany jako nudny i monotonny, a tkwienie z fotelu kinowym może grozić nagłym zaśnięciem.

„Wszystko za życie” niewątpliwie urzeka. Urzeka niesamowitą muzyką, zapierającymi dech w piersiach pejzażami Alaski. Ogromne wrażenie robi genialna gra aktorów, a szczególnie Emila Hirscha, odtwórcy głównej roli. Film zachwyca harmonią, spokojem i niesamowitą atmosferą, którą stwarza podczas seansu kinowego. Zachwyca przesłaniem, które dla każdego widza jest inne oraz zakończeniem wymagającym dokładnych i indywidualnych przemyśleń…

/dla NZS UP